Oto przed wami część 11 napiszcie pod tym opowadaniem co o tym sądzicie może mam coś zmienić przyjmę każdą krytykę jeżeli się wam podobają moje opowiadania takie jakie są i nie musze nic zmieniać proszę to napisać :)
Marcin obudził się i trafił na śniadanie mama o niego zadbała musiał siły nabrać teraz mógł mieć urlop ojciec powiedział że na razie zajmie się pracą a on niech zadba o Kasię. Mama powiedziała że zajmie się domem trochę go odciąży miał tyle na głowie zjadł śniadanie przebrał się i udał się do szpitala.
***
Kasia otwierała powoli oczy obraz miała zamazany zaczęła wołać lekarza szybko przybiegł bo był w sali obok robił obchód dobrze nie widziała ale to normalne z czasem wzrok jej sie poprawi ale jest obudziła się to jest najważniejsze była bardzo osłabona i bolały ją żebra dobrze się nie wzrosły musiała dostać coś na ból bo byoł nie do wytrzymania.
***
Lekarz - Pani Kasiu wróciła Pani do nas cieszymy się bardzo z tego powodu jak się pani czuje
Kasia - Źle widzę mam zamazany obraz nie będę widzieć ?
Lekarz - Zaraz Pani sprawdzę ale nie jest dobrze nic tu nie widzę ale możemy zrobić kontrolne badania na oczy i zobaczymy ale tak to wszystko w porządku czy jeszcze coś Pani dolega?
Kasia - Bolą mnie żebra mogłabym dostać coś przeciwbólowego bo ból nie do wytrzymania i prosiłabym coś mocnego
Lekarz - Dobrze Pielegniarka zaraz coś przyniesie a teraz niech Pani odpoczywa i może coś Pani zje coś porządnego a nie kroplówka bo widzę że Pani sporo schudła
Kasia - Mogę coś zjeść dziękuje bardzo :)
***
Lekarz szedł przez hol i spotkał Marcina który szedł do Kasi ale lekarz go zaczepił musiał z nim porozmawiać miał dla niego dobrą wiadomość.
Lekarz - Panie Chodakowski niech Pan poczeka
Kasia - Słucham stało się coś Kasi ?
Lekarz - Mam dobrą wiadomość dziś rano się obudziła
Marcin - Tak?
Lekarz - Tylko cierpi żebra do końca się nie wzrosły ale dajemy się leki przeciwbólowe
Marcin - Dziękuje idę do niej Panie Doktorze
***
Marcin - Kasiu cześć moja kochana jak się czujesz wiem że cię boli ale mogę cię pocałować ? :)
Kasia - Tak tęskniłam za tym
Całowali się chyba z 20 minut bardzo za tym tęsknili choć Kasia słabo widziała Marcina widziała dość dobrze żebra na razie ją nie bolały ale leki powoli przestawały działać czuła lekki ból.
Kasia - Potrzebuje kolejnej tabletki zaczyna mnie boleć mogł byś pójść po Pielegniarkę ?
Marcin - Oczywiście już idę
Kasia - Dzięki :)
***
Kasia już nie wytrzymała z bólu bardzo cierpiała z tego powodu miała dość mógł ją zabić przynajmniej nie czuła by teraz bólu a teraz przechodzi piekło bo ból jest nie do opisania cały czas na lekach przeciw bólowych to jest nie do wytrzymania.
Pielegniarka przyniosła Kasi mocny lek po nim usnęła musiała teraz dużo spać Marcin nie odstępował Kasi na krok musiała pożądnie się wyspać była bardzo osłabiona teraz z dnia na dzień będzie nabierać sił i wyjdzie ze szpitala.
***
2 tygodnie później dziś był szczęśliwy dzień ponieważ Kasia opuszczała szpital wszyscy byli szczęśliwi z tego powodu Marcin podskakiwał do góry a Kasia chciała być już w domu bo długo tu leżała i nie chce wracać do szpitala już nigdy nie lubiła szpitali i tego speczywicznego zapachu szpitala ale już mogła wracać i to jest najważniejsze.
***
Kasia - Ok torbę mam spakowaną muszę się spieszyć bo autobus mi ucieknie ale jeszcze tylko wypis i do domciu
Marcin - Ej koleżanko chyba nie myślałaś że będziesz tukła się autobusem o nie ja na to nie pozwolę masz chyba swojego szofera tak ?
Kasia - Yyy kogo ?
Marcin - No mnie Marcin Chodakowski to usług kruszyno :)
Kasia - Hehe no tak dzięki ale muszę pójść po wypis
Marcin - No dobrze do leć ja poczekam na ciebie w samochodzie daj mi tą torbę jeszcze nie jesteś taka silna żeby dźwigać ciężkie rzeczy
Kasia - Wiesz co torba z moimi ubraniami jest bardzo ciężka wiesz
Marcin - Bardzo :)
Kasia - Ok idę do lekarza chcesz to zabieraj tą torbę i wynocha :)
Marcin - Do usług Pani Mularczyk
Kasia - Idź już (heh) :)
***
Kasia miała już swój wypis i udała się do wyjścia była już na parkingu czekał na nią Marcin w swoim czarnym Jeepie :) wsiadła do niego i pojechali w stronę Marcina mieszkania. Kasia była trochę zdziwiona jej mieszkanie było w innym kierunku ale domyśliła się że jadą do mieszkania Marcina nic nie mówiła czekała na jego ruch czy w ogóle się przyzna.
***
Marcin - Kasiu co powiesz jak zamieszkasz ze mną ja ci tam opowiadałem nie wiem czy mnie słyszałaś że u mnie będziesz bezpieczna a po za tym ja bez ciebie nie mogę długo wytrzymać potrzebuje ciebie a ty mnie więc co o tym myślisz ?
Kasia - Tak wszystko słyszałam chciałam się obudzić ale powieki miałam takie ciężkie nie dało się obudzić ale słyszałam dużo ciekawych rzeczy dla mnie ważnych i z tego powodu byłam szczęśliwa :)
Marcin - A słyszałaś to że chce się z tobą ożenić i chce mieć z tobą gromadkę dzieci ?
Kasia - Tak jeśli jest to prawdą to jestem bardzo szczęśliwa
Marcin - Jest to prawdą pragnę tego nawet dzisiaj mogę iść z tobą do ołtarza
Kasia - Bez przesady nie chce takiego ślubu na odwal się on musi być piękny i przemyślany
Marcin - Oczywiście taki będzie ale mi oto chodziło że dla mnie nie ma znaczenia gdzie wezmę z tobą ślub i w czym i tak cię kocham bo jesteś dla mnie najważniejsza
Kasia - Ty dla mnie też jesteś bardzo ważny i bardzo cię kocham Marcin!! :)
CDN
Świetne opowiadanie :) czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuń